tag:blogger.com,1999:blog-2148880668954092140.post4529086058480238108..comments2024-03-07T11:18:52.510+01:00Comments on blog Guci: gender studies/men's studiesguciahttp://www.blogger.com/profile/15937719259855428155noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-2148880668954092140.post-46028505137851706142013-12-26T20:41:56.556+01:002013-12-26T20:41:56.556+01:00Otóż to! Ja również świadomie zrezygnowałam z podj...Otóż to! Ja również świadomie zrezygnowałam z podjęcia pracy w korporacji, aby być jak najwięcej z dziećmi. Co mi to dało? Ano poczucie, że to ja je wychowuję, bo miałam egoistyczne poczucie, że sama (razem z teściową, przyznaję), wychowam moich synów lepiej od najlepszego żłobka czy przedszkola. Kobieta nie MUSI spełniać się poza domem, ale dobrze, kiedy może. Oczywiście bywają przypadki, że brak środków do życia ją zmusza. Generalnie feministkom dziękuję za podejmowanie i nagłaśnianie tematu równości. To praca na pokolenia, ale mężczyźni muszą zacząć podejmować trud współtworzenia domu i to się coraz lepiej udaje. guciahttps://www.blogger.com/profile/15937719259855428155noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2148880668954092140.post-81401035859695573492013-12-26T20:03:46.984+01:002013-12-26T20:03:46.984+01:00Tak się czasami zastanawiam... Fakt feministki, su...Tak się czasami zastanawiam... Fakt feministki, sufrażystki itd zrobiły dla nas kobiet bardzo dużo i chwała im za to. Teraz jednak, te bardziej agresywne, fanatyczne wręcz robią nam więcej złego niż dobrego. Uwielbiam zajmować się dziećmi, nie mam ambicji, żeby robić karierę, a mimo wszystko nie jestem tępą kurą domową. Przeciwnie, dokształcam się, bo mam czas, dużo czytam, bo mam czas, interesuję się polityką, bo mam czas, uczę się z dziećmi, bo mam czas, nawet mężowi komputer naprawię i rysunek techniczny rozszyfruję, bo potrafię. Nie jestem steraną ciężką pracą kobietą, która warczy na dzieci, męża, matkę, ojca, babkę, sąsiadów... Warczę tylko wtedy, gdy moja siostra feministka wpiera mi, że nie żyję tak jak chcę, że nie spełniam się, że nie wiem, co jest dla mnie dobre. Także kochane feministki, dzięki Wam, że mogę głosować, mogę się rozwijać, ale pozwólcie mi być mamą, czerpać z tego radość, nie każcie mi się tłumaczyć, dlaczego wybrałam tę drogę, a nie inną, dajcie żyć i nie wpędzajcie mnie w poczucie winy ;)Stamphttps://www.blogger.com/profile/09440964895985443908noreply@blogger.com