Niestety, nie byłam pierwsza...
Już się co prawda do tego zaczynam powoli przyzwyczajać, że z każdą odkrywaczą myślą ktoś mnie zdąży ubiec. A to starożytni Grecy, a to Szekspir, klasycy francuscy, polscy romantycy, rosyjscy powieściopisarze, a teraz znowu Jola Rutowicz.
Przyznaję, obejrzałam ten filmik, choć nie bywam na Pudelkach, Kozaczkach czy Pomponikach, więcej, nie kupuję nawet czasopism przeznaczonych dla kobiet.
I czego się dowiedziałam? Tego, co ostatnio tak bardzo we mnie zalega: że pozytywny przekaz nikogo nie interesuje. To właśnie z ogromnym żalem i nieukrywanym smutkiem stwierdziła do kamery słynna właścicielka różowego jednorożca. W jej oczach jesteśmy zwierzętami żerującymi na cudzym obciachu, awanturze, hucpie, w zalewie których ginie każdy wartościowy przekaz.
Mam niestety takie same odczucia. Chapeau bas, pani Jolu...
wszyscy myślą, że ona jest głupia do kwadratu, ale czasami jak powie, to powie. Nie oglądałam programu, w którym była, ale jej sława wyszła poza jego ramy i kiedyś polecono mi filmiki na You Tube. Niektóre wprowadziły mnie w takie zdumienie, że buzi nie mogłam zamknąć przez godzinę. Raz, z powodu tego, co mówi, a dwa, że czasem kurczę dobrze mówi
OdpowiedzUsuń