poniedziałek, 1 października 2012

Z kogo się śmiejecie?

"Telewizja jest zła" - powiedział Grzegorz Miecugow i wszyscy się zdziwili.
Niby czemu? Przecież nikt za mojej pamięci nie powiedział nigdy, że telewizja jest dobra.
Chyba że mówił o HBO.

Telewizja jest zatem zła. Poza nielicznymi i wyjątkowymi kanałami tematycznymi.
Co do tego zgoda.
Pytanie - czyja to wina?
W potocznym mniemaniu za zły towar odpowiada jego producent. Obwiniamy szewca, że zelówka się odkleiła i idziemy reklamować buty.

Dlaczego nikt nie reklamuje straty czasu, na jaki narażają go telewizje, każąc mu oglądać rozmaite Bitwy na głosy, Must be the music, X-factory i Tańce z gwiazdami?  

Oczywiście - mamy przecież pilota. Kto broni nam z niego skorzystać?

Ale butow też nie musimy kupować, ani suszarki Made in China, która wybuchła nam w ręku.

Zatem telewizja jest odpowiedzialna za to, co emituje.
Tyle, że nie ma kogo obarczyć tą odpowedzialnością, bo to byt zbiorowy, nie bardzo wiadomo, gdzie zapadają decyzje i kto nas na wtórne ogłupienie naraża.
Nikt przecież nie powie podczas kolegium redakcyjnego: Róbmy złą telewizję.

Nie, tu działa marketing. Telewizje dobrze wiedzą, czego Ty, widzu, potrzebujesz, bo wiedzą, jakie elementy oferty zaszczycasz stratą swego czasu, a jakich nie.
Telewizje wiedzą, że jesteś za rozrywką banalną, ogłupiającą i durną, z której nic nie wynika, że uwielbiasz, żeby było kolorowo, dużo się działo, żeby można było komuś utrzeć nos i siedząc w fotelu mieć poczucie panowania nad światem.

W tym sensie Ty rządzisz.

I dlatego to Ty, nikt inny, jesteś winien tego, że prawie nie ma dziś programów, dla których warto włączać telewizor.

Jeśli nie obchodzi Cię jarmarczna rozrywka, głosuj swą nieobecnością. Nie trać czasu przed ekranem, bądź świadomym wyborcą.

Telewizji nie da się już naprawić, podobnie, jak nie da się naprawić demokracji. Obie służą niskim gustom i tłumom, które upajają się kłamstwami.

To my je zepsuliśmy.
Może czas się zbuntować?