piątek, 4 stycznia 2013

Dapardieu, czyli konsternacja

Gerard Depardieu to świetny aktor, nie ma co do tego wątpliwości. Ostatnio śledziłam w prasie dyskusję nad podniesieniem podatku dochodowego we Francji, którego ów artysta stał się mimowolnym bohaterem.

Bogaci Francuzi uciekają przed 75% podatkiem, jaki im zaproponował nowy prezydent Francji, socjalista Hollande.

Swoje zdanie na ten temat mam, a pochodzi ono z czasów realnego socjalizmu, które jeszcze dość dobrze pamiętam. Przy okazji: drastyczne francuskie prawo podatkowe, nie dość, że objęłoby zaledwie około 1500 Francuzów, podobno nie przejdzie, jako niekonstytucyjne.

Takie też jest moje zdanie, bo albo jesteśmy równi wobec prawa, albo nie. Uważam, że wszyscy powinni płacić podatek według jednej stawki, bo i tak ci najbogatsi pieniędzy w skarpetę nie wsadzą, tylko albo je zdeponują w banku, co wzmocni akcję kredytową, albo coś kupią, co ożywi szeroko rozumiany rynek, albo zainwestują w jakąś działalność, co da zatrudnienie innym ludziom.

Oczywiscie rządy są już wszędzie populistyczne i słabe, wobec czego szukają kasy gdzie się da, tłamsząc przedsiębiorczość, robiąc wszystko, aby biznesowi nie opłacało się zarabiać, a tym samym płacić podatków.

Im prawo podatkowe bardziej restrykcyjne, tym więcej obywateli ucieka w szarą strefę lub chociażby, jak to się dzieje aktualnie we Francji, ale u nas przecież także, szuka niższej i bardziej sprawiedliwej skali podatkowej za granicą, stając się obywatelami szwajcarskimi, angielskimi czy belgijskimi. 

To przypadek wspomnianego wyżej Depardieu, który zwrócił się o paszport nawet do rosyjskiego prezydenta, Władimira Putnia! 

I wszystko byłoby dobrze, gdyby przy okazji nie chciał zbyt wylewnie ogłosić swej wdzięczności, kiedy bez trudu owoż obywatelstwo dostał.

Rozumiem, że jest wdzięczny Władimirowi Władimirowiczowi za od ręki załatwioną sprawę paszportu, ale żeby przy okazji podlizywać się mówiąc, że Rosja jest "wielką demokracją", to już pojechał na grubo.

Jako dzieciak z biednej rodziny nie znajdował chyba czasu na chodzenie do szkoły... 

Generalnie Francuzi mają problem z Rosjanami, bo kochają ich miłością raczej ślepą i nie zdziwiłabym się, gdyby we francuskich podręcznikach do historii nie było wzmianki o Stalinie oraz gułagach, Wielkim Głodzie na Ukrainie, Łubiance, wysiedleniach Polaków do Kazachstanu i tym podobnych, niewartych zawracania sobie głowy drobiazgach. 

Ale żeby takie bzdury publicznie ogłaszać i kompromitować się na cały świat, tego nie rozumiem, zwłaszcza że moskiewski nie jest raczej dla Depardieu adresem pożądanym., daleko stamtąd do jego winnic...

Tu chyba leży pies pogrzebany! Może wypiło się zbyt dużo wina? Cztery butelki dziennie to nawet jak dla winiarza jest chyba ciut ponad dopuszczalną normę?

I widać, że wielki aktor wielkim jest nie za sprawą swej inteligencji.

Taaak, nieźle się uśmiałam podczas śniadania...

8 komentarzy:

  1. Mam podobne wspomnienia z lat socjalizmu i szczerze mówiąc nie wierzę zbytnio "naszym wschodnim braciom". Wiem, że sporo czasu minęło, ludzie się zmieniają itd...... ale mimo wszystko władza tam się nie zmienia.....
    A potwornie zimne oczy Putina mnie przerażają.
    Pan Depardieu zachował się jak uczniak, którym nie miał czasu być....
    Przy okazji Pani Małgosiu - bardzo dziękuję za "Podróż do miasta świateł". Z niecierpliwością czekam na drugi tom. Przy Pani powieściach zapomina się o naszej smutnej rzeczywistości(!). Nie wspomnę już o dbałości o fakty historyczne i szczegóły.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowo! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Zachowanie pana Depardieu mnie nie dziwi.To bardzo impulsywny facet,który najpierw mówi,a potem myśli.Tyle tylko,że nie wiem jak bym się zachowała na jego miejscu.Te pieniądze,jakie ma nie spadły mu z nieba jak złoty deszcz.Podatek moim zdaniem za duży,by go tak sobie spokojnie przełknąć i zapłacić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szanowna Pani, ani mi w głowie krytykować ucieczkę przed podatkami. Uważam, że rolą państwa jest ustalenie takich regulacji, aby obywatele nie musieli i nie mogli uciekać, co zresztą jest trudne w dobie międzynarodowego kapitału. W wypowiedzi Gerarda Depardieu derzyła kwestia Rosji, jako wielkie demokracji, w co, póki żyję, nie uwierzę. A Michaił Chodorkowski? A dziennikarze zabijani przez "nieznanych sprawców"? Złota zasada brzmi: jeśli nie wiesz, nie zabieraj głosu. Niestety, większość z nas nagminnie ją łamie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko moim zdaniem nakładanie tak wysokich obciążeń fiskalnych na najbogatszych nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia (pomijając okresy szczególne takie jak wojna, ale wtedy wszyscy obywatele ponoszą dodatkowe ciężary). Cóż, jeden pan dla poprawy własnego wizerunku palnął ekonomiczną gafę, a drugi - jak wspomniałaś impulsywny - jeszcze większą. W tle Putin uśmiechnięty od ucha do ucha jak z dobrze opowiedzianego dowcipu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Putina to gotowy spot wyborczy na nową kadencję, bo Depardieu jest w Rosji bardzo popularny.

      Usuń
  5. dzień dobry!
    lubię czytać Pani felietony i również przeczytałam "te Pani babskie książki". O ile książka jest tylko fikcją, to felietony są rzeczywistym spojrzeniem na to,co Panią nurtuje i niepokoi. Zastanawiam się więc, na ile Pani jest szczera w tych swoich przemyśleniach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Pani (Pan) myśli? Jednocześnie przepraszam za zwłokę w odpowiedzi. Kończę powieść, to zabiera trochę czasu i myśli. Serdeczności!

      Usuń