środa, 15 września 2010

Wiele hałasu o nic

Znajome młode matki pytają mnie, czy zasady wychowania dzieci pozostają niezmienne od czasu, gdy im przed nosem zatańczyła pierwsza niania Trzeciej RP. Taż sama bowiem namawia je publicznie do karmienia dzieci margaryną, która jak wiadomo, jest tłuszczem utwardzonym.
Nie wiem, nie znam się.

Wiem jedynie, że kiedy raz, w mym zamierzchłym dzieciństwie, poprosiłam sąsiadkę o kromkę chleba (nie chciało mi się leźć po stromych schodach na stryszek, gdzie mieszkaliśmy), a ta podała mi ową kromkę, bez wstydu zapytałam:
- To nie macie masełka?
Skąd wiedziałam, czym mi ją posmarowała? Nie mam pojęcia, ale nie smakowało to jak masło.

Więc skoro teraz wolno, a nawet należy jeść tłuszcze utwardzone, co całym swym autorytetem i dorobkiem zawodowym poświadcza oważ mianowana przez tv gwiazda, to może i inne głoszone przez nią pewniki obróciły się wniwecz?

Według mnie nie, ale pozostawiam znajomym matkom prawo do wątpienia.
W końcu ja mam już na wychowaniu jedynie psy, więc i margaryna mi niestraszna.

Zastanawiam się tylko, co na to oważ tv, która jak wiadomo ma hodowlę zarodową gwiazd?

Jak to wygląda? Ano bierze się takie potencjalne ciało niebieskie z castingu jeszcze w jego niemowlęctwie, to jest stanie, kiedy w statystykach oglądalności Wikipedii oscyluje toto w okolicy czterdziestu odwiedzin dziennie, czyli jest znane tylko kioskarzowi i pani z mięsnego oraz przyjaciołom z naszej-klasy i po podpisaniu zawierającego trzysta stron kontraktu, w którym prawa ma, co jasne, jedynie tv, robi się z ciała gwiazdeczkę, gwiazdkę, gwiazdę, wreszcie mega gwiazdę.
Polega to głównie na tym, że ciało mówi, co mu napisali i często daje publicznie twarz.

Mega gwiazda robi za niewolnika tv, ale za to ma kontrakty na reklamowanie margaryny.
Ciekawe, czy tv, która jest znana z trzymania mocną ręką zwierzaków w swojej hodowli nie zauważa, że jej mięso armatnie publicznie fałszuje swój wizerunek, przecząc temu, co ogłosiło na antenie stacji?

Prawda, przecież to niania od wychowywania, nie od karmienia dzieciaków!

No, więc o co ten cały krzyk?!
Sorry...

1 komentarz:

  1. Człowiek staje się reprezentantem treści reklamowych - jest narzędziem do nakłonienia innych do konkretnych zakupów. A że wszystkiego jest w bród, to trzeba jak najlepiej zachwalić swój produkt. TV ma swoje zasady.

    OdpowiedzUsuń